Praca w niedzielę

[Polaris12125]

bohen, ja będę zakładał takie same tylko w 235/40/18-ale dopiero za 2tyg bo musze felgi wypiaskować i pomalowac na czarny mat
ciekaw jestem twojej opinii zwłaszcza przy ostrzejszej jeździe w zakrętach

mi się bardzo podoba ten napis MAxx na bieżniku :wink:

[Silut]

Praca w niedzielę

Witam pracuję jako elektryk w UR na 1 zmianę od pon-pt po 8hod pewnego czasu majster wypisuje mnie na niedziele różnie 1-2-3 zmiana do zapłacenia teraz wypisał mi do wybrania czy mam prawo odmówić lub czy on ma prawo zmusić mnie do przyjścia w niedzielę? Wypisuje mnie z tego powodu że chłopakom pracującym na 4brygadówkę wypada 4 niedziela. Czytałem kodeks pracy ale nie bardzo wiem jak to interpretować . Czy ktoś z was ma może oblatane te sprawy ? Pozdrawiam

[2.0-16v Michał]

Jeśli pracujesz od ponoedzialku do piątku po 8 h czyli masz normę godzinowa wyrobiona. Jak cię zapisuje na niedzielę to albo do wypłacenia albo do wybrania z tym że za jedną godzinę masz 1.5h do wybrania. Ale oczywiście nie musisz się godzić ani na te do wypłacenia ani na te do odbioru. :wink:

[Silut]

jesteś pewien? nie ma takiego czegoś jak potrzeby ekonomiczne firmy czy coś takiego ?? A co do tych 1.5h pierwsze słyszę raz miałem już do wybrania ale h za h .

[Mr0czny]

za dzień przepracowany w sobote lub niedziel masz do wybrania dzień wolny w tygodniu żadne 1.5h za godzine w weekend

powedz że chcesz kase i tyle. W końcu po to sie chodzi do pracy żeby mieć kase a nie wolne w tygodniu.

[2.0-16v Michał]

To prawda że naj lepiej za kasę. Ale przy najmniej u mnie w firmie jest tak że jak robisz setki to za 1h masz 1,5 do wybrania.

[b-bar01]

Jak cię zapisuje na niedzielę to albo do wypłacenia albo do wybrania z tym że za jedną godzinę masz 1.5h do wybrania. Ale oczywiście nie musisz się godzić ani na te do wypłacenia ani na te do odbioru

niestety nie prawda....
w kodeksie pracy są dwa paragrafy - 1*praca w dni wolne i 2*praca w dni swiąteczne, oba w zasadzi podobne, w zamian za pracę w w/w przypadkach pracodawca ma obowiązek wyznaczyć inny dzień wolny w okresie rozliczeniowym 1:1 (dot. 8 h pracy, jesli wiecej dochodzą nadgodziny) jeżeli nie jest w stanie wyznaczyć wolnego w okr rozliczeniowym a praca w dniu wolnym przekracza śr. miedzytygodniowe 40h to wypłaca stawkę jak za nadgodziny.
tyle prawo pracy....
w kodeksie nie ma nic na temat tego , kiedy te dwa paragrafy zachodza jednoczesnie i tutaj wszystko zalezy od interpretacji pracodawcy, on musi dać 1:1 ale może dać 1:2 .
co do zgody na prace w dni wolne i/lub swiąteczne, niestety kodeks nie pozostawia wyboru, paragraf o zalezności służbowej mówi że pracownik musi wykonać polecenie służbowe, jednakze po jego wykonaniu może sie odwoływać do sądu pracy.
oczywiście majster i pracownik sa ludźmi i mogą się dogadać....

[2.0-16v Michał]

Faktycznie prawo pracy nic o tym nie mówi. Więc sorry za wprowadzenie w błąd. Ale u mnie właśnie jest jak poslem wyżej. Jednak ją godze się na nadgodziny tylko i wyłącznie do wypłacenia.

[Mr0czny]

ja pracuje na kopalni także sobota i niedziela w pracy to dla mnie normalne (czasem zdarza się i cały miesiąc bez dnia wolnego :evil: ) ale biore wszystko do zapłaty

[Silut]

Właśnie nie bardzo się dogadać... bo już grafik sobie napisał ,że za wolne i ani me ani be tylko mówi że jest napisane i nara...

[oolsztyniak]

Podepnę się pod temat żeby nowego nie zakładać a też dotyczy pracy.

Od niedawna mieszkam w podolsztyńskiej wsi.
Z tej wsi czasem zabieram do Olsztyna dziewczynę, która w niej mieszka i pracuje w pewnej instytucji od 8 miesięcy.
Wiadomo jak to z dojazdami do miejsca oddalonego od Olsztyna o około 25 km - pierwszy transport o 6:00 ze wsi a ostatni z Olsztyna na wieś a nawet nie bo trzeba dojść do wsi 3 km odjeżdża o 21:00.

Dziewczyna ta pracuje w na różne godziny.
Nie ma konkretnych zmian czyli 6-14 , 14-22 , 22-6
Od około dwóch tygodni jak zaczął się sezon urlopowy zaczęli robić jej zmiany 6-14 i 14-22
( w przybliżeniu bo nieraz pracuje 7-15, 8-16 itd ale nie o to chodzi).
Chodzi o to, że jak zaczyna na 14 i kończy po godzinie 21 nie ma możliwości dojechać do miejsca swojego pobytu.
Nie posiada samochodu ani męża, który może ją odebrać.
Ja raczej też jeździć nie będę bo mam swoje sprawy.
Jak zgłosiła ten fakt kierownikowi i osobie robiącej i akceptującej grafik to powiedzieli jej , że nie ma kadry bo są urlopy, bo inaczej nie można i się nie da bo nie ma komu pracować a jak jej się nie podoba to niech zmieni pracę.
Wiadomo czasy ciężkie, pracy jak na lekarstwo do tego osoby ze wsi mają jeszcze trudniej.
Dodam, że pracują z nią jeszcze dwie osoby dojeżdżające pod które akurat grafik zawsze dopasowywany jest tak żeby bez problemu mogły przyjechać do pracy i bez problemu z niej wrócić do domu.

No i tu pytanie czy można coś z tym zrobić?
Czy można zgłosić ten fakt do PIPu, że nie ma możliwości powrotu do domu?
Czy jest na to jakiś inny sposób?
Ogólnie dla niektórych wydaje się to banalne bo jak to nie ma jak dojechać no ale tak to jest, że akurat w tym kierunku jeżdżą ze 4 PKS'y na dobę w okresie roku szkolnego i kilka prywatnych przewoźników ale ostatni o 21.

Macie jakieś pomysły?
Sugestie?

[Wally]

No i tu pytanie czy można coś z tym zrobić?

NIC

Czy można zgłosić ten fakt do PIPu, że nie ma możliwości powrotu do domu?

Można ale to nic nie da - przy jakiejkolwiek rozprawie w sądzie (pracy czy innym) pracodawca powie, ze w momencie zatrudnienia wiedziała o pracy zmianowej i się na to zgodziła....

Czy jest na to jakiś inny sposób?

Brutalny ale jest - zmiana pracy (nie jest to kpina kolego, bo wiem, że z pracą może być ciężko ale tylko to zostaje...

Ogólnie dla niektórych wydaje się to banalne bo jak to nie ma jak dojechać no ale tak to jest, że akurat w tym kierunku jeżdżą ze 4 PKS'y na dobę w okresie roku szkolnego i kilka prywatnych przewoźników ale ostatni o 21.

Niestety tak to już jest...

Macie jakieś pomysły?Sugestie?

Skuterek ?

[oolsztyniak]

Chciałem coś tam jej podpowiedzieć ale chyba nie będę jej załamywał.
W sumie ostatnio dawno jej nie widziałem więc nie wiem co się z nią dzieje.
Może pracuje na inne godziny niż ja.

Można ale to nic nie da - przy jakiejkolwiek rozprawie w sądzie (pracy czy innym) pracodawca powie, ze w momencie zatrudnienia wiedziała o pracy zmianowej i się na to zgodziła....

Jak się zatrudniała poinformowała pracodawcę o tym, że mieszka pod miastem i dała do wglądu rozkład jazdy informując o godzinach przyjazdów i odjazdów. Pracodawca o tym wiedział a mimo to w sezonie urlopowym wyparł się tym, że nie ma komu pracować.